Wielkanoc w tym roku spędziłam na czterodniowej przygodzie wzdłuż słynnej Great Ocean Road. Odwiedziłam zawody surferskie Rip Curl, biwakowałam 3 noce przy plaży, zobaczyłam Dwunastu Apostołów, a na koniec także Park Narodowy Grampians. W około natura, misie Koala, liczne kangury i zimna oceaniczna bryza. Cała wyprawa w towarzystwie 16-stu innych śmiałków z Couchsurfing.org Było paru …
Autor: Emilka
Auckland -niesmaczne pożegnanie z Nową Zelandią
Do miasta przyjechaliśmy późnym wieczorem. To tylko parę godzin z Rotorua. Miasto wzbudziło we mnie mieszane uczucia. Duża populacja azjatycka z klimatem prawie jak w Kuala Lumpur z jednej strony i europejski wyszukany klimat portu, ekskluzywnych restauracji i drogich jachtów z drugiej. Każdy tu się gdzieś spieszy. Przyjeżdża, wyjeżdża… ogólnie wielkomiejski chaos plus dużo turystów. …
Rotorua-kolorowo, bulgocząco i smierdząco
Rotorua to miejsce które najpierw czuje się nosem, a dopiero później można je zobaczyć. Okolica pełna jest kolorowych gorących źródeł, gejzerów i bulgoczących sadzawek błotnych, a wszystko po prostu śmierdzi zgniłymi jajami. Samo miasteczko jest takie sobie jednak dużym plusem są dość niskie ceny w restauracjach i jadłodajniach (jak na Nową Zelandię) Można znaleźć tu …
Taupo
Nasza przygoda zaczęła się na autostradzie nr 1 gdzie znajomi podwieźli nas z Ohakune. Po dziesięciu minutach oczekiwania zabraliśmy się do Taupo z dwójką chłopaków jadących do miasta na wieczór kawalerski. Planowali porwać pana młodego Zakuć w kajdanki, włożyć worek na głowę .. ja bym chyba dostała zawału. Hi-hi. Po drodze podziwialiśmy niesamowite widoki. Na początku wulkany i park narodowy Tongarino w całej okazałości, a później piękne jezioro Taupo. W centrum w jednym z pubów z widokiem na jezioro spotkaliśmy się z Nickiem. Chwile później jechaliśmy już poza miasto gdzieś na wzgórza gdzie mieszka jego kolega. Postać okazała się nie byle jaka. Producent z Nowego Yorku który po latach sławy i …
Nie jestem z biednego kraju
Musze się pożalić… w końcu od czego mam bloga: „Oj biedne dziecko, dobrze że tu przyjechałaś. Życie jest teraz lepsze, prawda? I tak słyszę często! Ludzie pytają się mnie czy mamy KFC albo Blue ray TV w Polsce! Na pewno mogę się poszczycić większą wiedzą o świecie Hehe Banda ignorantów Tak otumanieni wiarą we wspaniałość i wielkość „swego” kraju, że używają zwrotu „znany na całym świecie” do określenia czegoś co jest znane jedynie w Australii. Widziałam różne brutalne komentarze na różnych stronach, że Polska to dziura i wszyscy są za murzynami …
Tongarino NP i nieprawdopodobne historie
Ta część naszej podróży była totalnie niezaplanowana i szczerze mówiąc liczyłam na łut szczęścia. Postanowiłam zrezygnować z pozostania w turystycznej wiosce Whakapapa w centrum Tongarino NP na rzecz kontaktu z lokalnymi i i poszukiwaniu przygody. Ostatecznie: znów nam się udało!!! Nie uwierzycie ile w życiu może zmienić 15 minut rozmowy z obcym człowiekiem w barze …
Na Północ -cieśnina Cooka
Ten dzień minął nam w drodze z Christchurch do Wellington. Nie było jednak nudno. Zaczęliśmy o 7 rano. Na pół godziny zatrzymaliśmy się w Kaikorua. Mieścina wygląda bardzo przyjemnie. Znów nie miałam przyjemności zobaczyć ośnieżonych szczytów nad zatoką. Zaczynam żałować że nie przyjechałam podczas bardziej malowniczej pory roku. W równie małym Picton zjawiliśmy się nieco …
Christchurch -miasto ciszy
Po ośmiu dniach tułaczki przez wyspę południową powróciliśmy do Christchurch. Oddaliśmy samochód i z powodu dziwnego zamieszania nie policzono nam za samochód ani grosza (poza wcześniej zapłaconą zaliczką -ale ciiiiicho) Pani podwiozła nas dodatkowo na przystanek autobusowy i pojechaliśmy do hostelu. W mieście nie ma wiele do zwiedzania. Niedawne trzęsienie ziemi zniszczyło dużą część centrum …
Otago -z kamerą pośród zwierząt
Po pięciu godzinach jazdy z górzystych terenów przenieśliśmy się na plaże. Sprawnie ominęliśmy Dunedin i skierowaliśmy prosto na półwysep Otago. Tutaj roi się od pingwinów, fok, lwów morskich i innej zwierzyny.Część terenów jest zamknięta, część leży na terenach prywatnych dostępnych wycieczkom, ale wciąż są miejsca gdzie można je obserwować prawie jak na wyciągnięcie ręki. Takim …
Milford Sound- za siódmym lasem i siódmą górą
O naszej jednodniowej wyprawie do Milfod Sound nie mam dużo do napisania. O nie! Nie nudziliśmy się! Cały dzień spędziliśmy na jeździe samochodem przed siebie i podziwianiem niesamowitych widoków. Cała trasa jest po prostu przepiękna. Na lewo widoki na prawo widoki, z tyłu z przodu. Na początek jeziora i góry, a później już tylko góry …