Podczas 21 dni pobytu wydawałam około 14 euro/dzień Waluta: KIP; 1$ to ok 8000 kip, jednak na Don Det wymiana jest tylko w paru sklepach i ciężko dostać lepsze przeliczniki niż 7500-7800 kip, 1 euro to 10500 kip (bzWBK) Bankomaty: nie ma żadnego w Don Det; pieniądze można wybrać w jednym ze sklepów ale nie …
Kategoria: Laos
Luang-Namtha i trekking na trzy nogi.
Była to przeprawa przez deszcz i błoto w ciemnej dżungli. Jedni nie wytrzymywali trudów przeprawy, a ja cieszyłam się jak dziecko z jedzenia z liści bananowca i całej przygody. Na północ Laosu dostać się nie było łatwo. Na dworcu (bo oczywiście lokalnym transportem a nie turystycznym) poinformowano nas, że busa nie ma, bo za mało …
Luang Prabang – gościnności nie ma końca
Była siedziba władców królestwa Luang Brabang – obecnie przeurocze, klimatyczne miasteczko nad Mekongiem z przepięknym pałacem i licznymi świątyniami. Ale z czego słynie to miejsce najbardziej pośród środowiska backpackerów to market nocny, gdzie za 10000 kip można jeść tyle, ile zmieści się na wielki talerz. Same pyszności i piwko beerlao w malej uliczce wśród ludzi …
Vang Vieng – zasłużony urlop! :)
Małe miasteczko pełne życzliwych ludzi położone nad rzeką pomiędzy wapniowymi wzgórzami pełnych jaskiń. Do tego dodać mnóstwo przytulnych restauracyjek, gdzie można jeść na sposób rzymski: leżąc na wygodnych poduchach i dziesiątki backpackerów imprezujących prawie 24 godziny na dobę w klubach w miasteczku lub na licznych tarasach wzdłuż rzeki. To wybuchowa mieszanka przyciągająca i wciągająca.Znajdujemy tani, …
Vientian-starsi panowie odkrywają drugą młodość
Eh. Nie ma tu po prostu nic. Ot, takie leniwe miasteczko. Z leniwym i dość pustym centrum, pustymi bulwarami i paroma świątyniami. I tylko jedno rzuca się w oczy. Dramatycznie podnosi się tu średnia przyjezdnych osób. Na ulicy spotkać można starszych turystów, ale nie te miłe siwiejące pary, które trzymając się za ręce ściskają aż …
Grota Kong Lo – miejsce, o którym mi się nie śniło
Warta każdych pieniędzy, każdego trudu i każdego czasu!!! Dwie godziny zwiedzania rzeką ciemnej groty w małej chybotliwej łupince, z której przewodnicy co chwila usuwają wodę. Echo silnika odbija się po groźnym, majestatycznym wnętrzu oświetlanym jedynie przez dwa strumienie latarek. Ale od początku. Dostać się do jaskini nie jest łatwo, ale też nie trudno – ot, …
Bolaven Platau – w poszukiwaniu kubka kawy
Do Pakse przyjechałyśmy dość sprawnie. Miasteczko ot takie sobie. Jest klimatyczne, niedrogie miejsce do spania. Jest market, by się najeść. Dobra baza wypadowa w przyrodniczo-etniczne cuda Bolaven Platau. Okolica wyżynna, przeorana wąwozami pokrytymi gęstą dżunglą, przez którą przebijają się jeszcze malownicze wodospady. Francuzi wprowadzili tu dodatkowo uprawę kawy. Liczne plantacje otaczają tutejsze spokojne wioski.Pogoda nam …
Don Det – laotańskie lenistwo w hamaku
Wyspa, wyspa,wyspa… palmy, bungalow, hamak, szum Mekongu, lenistwo. Całyyy dzień bujania się w hamaku, a na koniec Lao beer w barze 4000 islands na poduszkach. Warto przejść się ścieżką wzdłuż brzegu Sunrise wśród knajpek, bungalowów, pól ryżowych. Na drugą wyspę Don Khon łatwo się dostać przez most. Można zobaczyć największe wodospady (pod względem ilości wody) …
Przekraczanie granicy według laotańsko-kambodzanskich scamów
Po prostu mozna wyjsc z siebie! Ta granica to nawet nie scam ale wymuszenie!coz! nic na to nie mozna poradzic. Zacznijmy od poczatku. Z Ban lung wyjechałyśmy z rana, około 8, marna droga, ubita rudawa ziemia, przed Stung Treng pojawił się asfalt. Na miejscu dowiedziałyśmy się, że bus do Laosu, na wyspę Don det będzie …